Bo człowiek czasem myśli, że coś wie, ale tak naprawdę gów... nie ma pojęcia.
W wyniku mojej głupoty połączonej z niecierpliwością oraz wieloma czynnikami, na których wymienianie zabrakłoby tu teraz miejsca (a mnie czasu), przeglądałam wczoraj na pewnym portalu internetowym kolejne strony tematu o usuwaniu niechcianych tatuaży. Łączę się z piszącymi tam osobami w bólu, jak na razie nie fizycznym, a psychicznym, bo ten kto tego nie przeżył nie wie, jakie to uczucie posiadać ozdobę, którą, w przypływie paniki, aż chce się zdrapać do mięsa choćby paznokciami. Byle tylko zniknęła. Ale nic to! Czytamy, zapoznajemy się... O, a co to za mądralińska... ,,Było nie robić, skoro teraz chcecie usuwać, a jak już się nie podoba, to zróbcie sobie cover w porządnym studiu!''. No krew się gotuje, myślę sobie: Taka mądra, bo jej to nie dotknęło. Łatwo komuś tak mówić, skoro nie ma pojęcia, co taki ktoś czuje. Zerkam na avatar. Hm, gdzieś go już widziałam! Zerkam na nick. No tak, ten też już znam.
Tak, to byłam ja. Kilka lat temu.
Kurtyna.
hahahahahaha xDDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńba dum tss. :D
OdpowiedzUsuń